Bywa, że mech śpiewa – Media Rodzina – Książki dla młodzieży

ObserwujDodano do ObserwowanychUsunięto z Obserwowanych 0

28,11 

Znajdziemy w niej akcję, krew, przygodę, fantastykę, miłość, pomieszanie świata rzeczywistego z fantastycznym światem Indian. Brzmi zachęcająco? Zawiera w sobie elementy fantasy, ukazuje kulturę mieszkańców Wisconsin.

Wątek miłosny w książce

Zwyczajna, przeciętna dziewczyna (Laura) zakochuje się (z wzajemnością) w zabójczo przystojnym, tajemniczym mężczyźnie (Natam), który zwyczajny nie jest. Ma niezwykłe, paranormalne zdolności. Jest Indianinem. Ma genialną muskulaturę i przepiękne lico. I gładką skórę, gładszą niż Europejczycy. Mógłby mieć każdą kobietę, ale – rzecz jasna, przecież to bajka…

Narracja pierwszoosobowa gwarantuje, że zamiast interesującego opisu akcji otrzymamy przytłaczający ładunek opisu „życia wewnętrznego” i przeżyć bohaterki.

Okazuje się, że protagonistka wcale nie jest zwyczajna, o nie! Pod koniec też zyskuje super moce i dzięki temu jest specjalnym płatkiem śniegu (po angielsku brzmi to lepiej: Special Snowflake Syndrome;), bo tak powinno być w tego typu literaturze.

Romantyczne relacje polegają na jak najczęstszym noszeniu bohaterki na rękach przez jej wybranka. Nóżka boli, trampek się zmoczy, panna zaśnie albo tak po prostu, dla sportu, z punktu A do B. Natam lubi też ujmować panienkę pod brodę, czasem cmoknie ją w czółko, zapyta, co jej się roi w tej główce, nazwie głuptaskiem.