Lucky Luke.Tom 33. Żółtodziób – Egmont – Książki dla młodzieży

ObserwujDodano do ObserwowanychUsunięto z Obserwowanych 0

20,99 

Żółtodziób. Nowicjusz. Laluś. Smarkacz. Mieszkańcy Dzikiego Zachodu mieli wiele określeń na przybyszów z innych części świata, których los rzucił na ich ziemię. I wiele posiadali także sposób na ich… hmm… powitanie. Bardzo wystrzałowe powitanie. Tak między innymi. Jedni z nowoprzybyłych z czasem klimatyzowali się, inni wyjeżdżali, a jeszcze inni… cóż… ich groby zostawały tu już na zawsze. Ale przecież nie tylko nowicjusze umierali. Jednym z takich zmarłych jest stary Baddy, który swoje ziemie pozostawia w spadku krewnemu z Anglii, a Lucky Luke’a prosił o pilnowanie go. I przekonanie się, że jest godny dziedziczenia. Oczywiście spadek najchętniej przejąłby miejscowy ranczer, Jack Ready, co nie ułatwi zadania naszemu bohaterowi…

Chociaż Lucky Luke jest z nami już równo siedemdziesiąt lat, poza krótkimi fragmentami w nieistniejącym już „Świecie komiksu”, nie miałem dotychczas okazji czytać jego przygód. A przecież doskonale pamiętam oglądane w dzieciństwie filmy z tym bohaterem i znakomitą zabawę, jaką wówczas oferowały. Dlatego reedycja tej serii w ramach KŚK, która właśnie wystartowała to doskonała okazja zarówno do uzupełnienia braków w kolekcji, jak również poznania przygód kultowego bohatera, które zdecydowanie są tego warte.

Rysunkowo także jest wspaniale. Kreska Morrisa jest prosta, cartoonowa i idealnie pasująca do treści. Tak samo zresztą, jak kolor.