Tuczarnia motyli – Bajka – Książki dla młodzieży

ObserwujDodano do ObserwowanychUsunięto z Obserwowanych 0

26,99 

Druga część książki „Czarownica piętro niżej” jest tak samo jak pierwsza pełna magii, tajemnic, zagadek oraz dobrego humoru. Wielkiej ciabcinej przygody cześć druga dobiegła końca.

Maja trafia do domu ciabci w zimie, kiedy to opady śniegu w Warszawie są na tyle duże, że ludzie chodzą wydrążonymi w zaspach tunelami, a szkoły zostają zamknięte. Maja korzystając z wydłużonych ferii postanawia kontynuować poszukiwania swojej praprapra…prababci Niny.

Po komicznych przygodach wśród arystokratycznych rodów motylołaków bohaterka, dla ratowania sytuacji, wprowadza do świata oranżerii DEMOKRACJĘ. Właściwie wcale nie jak to autor napisał — demokrację, a republikę.

To Panie Szczygielski jest różnica i wydaje mi się, że nie należy dzieciom mieszać pojęć. Nawet jeśli są małe i może nie całkiem rozumieją się na ustrojach politycznych. Osobiście nie rozumiem tego typu zabiegów. Zaraz nabieram brzydkich podejrzeń, że pisze się coś nie dla rozrywki czy nauki, a dla indoktrynacji młodego pokolenia w „jednym słusznym” lewicowo — demokratycznym nurcie.

Nagle wyskakuje tu pojęcie konstytucji oraz „zbiór przepisów, których przestrzegać muszą mieszkańcy, a zarazem praw, które im przysługują […] No, na przykład takich, że każdy może oddać głos żeby wybrań nowy rząd”. I tak Maja, pod płaszczykiem międzyszklarniowego pokoju, zniszczyła cztery małe, samorządne, pożerające i uciskające swoich obywateli, monarchie. (Swoją drogą czemu to monarchie zawsze muszą uciskać i pożerać obywateli).

Mogła wybrać jednego władcę i powołać ewentualnie monarchię parlamentarną. Przecież wiadomo, monarchia jest be, robimy więc republikę i budujemy przyczółek do prawdziwych rządów ludu. Co za tym idzie korupcji, urzędniczej tyranii, podatków, socjalu i tym podobnych demokratycznych atrakcji, a w dłuższej perspektywie do uciskania i pożerania swoich obywateli w myśl motylego państwa prawa.